Marketing treści . Wszyscy o tym mówią, ale wydaje się, że to coś, co naprawdę potrafią zrobić tylko marki konsumenckie. Umieść na TikToku błyszczący film z fotogenicznymi influencerami w błyszczących butach, a zobaczysz, jak serca się podnoszą. Ale dla startupów technologicznych — zwłaszcza jeśli budujesz coś niszowego lub złożonego — marketing treści wydaje się wspinaczką na Mount Everest w samych klapkach . (Tak, automatyzacja nie jest najseksowniejszą rzeczą, jaką można umieścić na Instagramie.)
Podejście do marketingu treści w niewłaściwy sposób oznacza nurkowanie na główkę w wielkim, mglistym, pochłaniającym czas bałaganie postów na blogu, e-maili i aktualizacji w mediach społecznościowych, które robią dużo hałasu, ale nigdzie cię nie zaprowadzą. ALE dobry marketing treści to coś, co może zmienić waleczny startup w
Potrzebujesz strategii, która nie tylko wypełni przestrzeń, ale wypełni Twój kanał sprzedaży. Rozbiję moje
4-ETAPOWA RAMA który zmieni Twoją treść z cyfrowego odpowiednika wiatropylaka wmaszyna zwiększająca ruch, generująca leady, indukująca konwersję. (Omówię każdy krok szczegółowo z przykładami w moich kolejnych postach. I tak, ta struktura pomogła prawdziwym ludziom w przeszłości.)
Ludzie nie działają w oparciu o logikę. Gdyby tak było, wszyscy mielibyśmy sześciopak, idealnie zorganizowane skrzynki odbiorcze i zero impulsywnych zakupów na naszych kartach kredytowych. Niestety (czy na szczęście?) działamy w oparciu o przekonania — i to jest punkt wyjścia dla Twojej treści.
Twoja publiczność nie kupuje Twojego narzędzia SaaS, ponieważ olśniłeś ją zaawansowanymi funkcjami i dopracowanymi stronami internetowymi. Kupują je, ponieważ
Oto jak zjednać sobie ludzi i ich przekonania.
Gdy już masz mapę przekonań, nie będziesz po prostu rzucać przypadkowych postów na blogu i mieć nadzieję, że ktoś się przejmie. To jak organizowanie kolacji i serwowanie gościom letniej pizzy — możesz zrobić to lepiej.
Ale tutaj większość firm tkwi — skupiają się zbyt wąsko na powierzchownych zarzutach . Jeśli Twoi odbiorcy wierzą, że „automatyzacja jest tylko dla wielkich armat”, Twoim instynktem może być przeciwstawienie się temu listą studiów przypadków lub (co gorsza) spamowanie ich postami o Twoich przystępnych planach cenowych. Złe podejście . Wszystko, co się dzieje, to uwięzienie Cię w niekończącym się cyklu postawy obronnej. (I jest tylko ograniczona liczba studiów przypadków, które możesz napisać, zanim zostaniesz zdiagnozowany z blokadą twórczą.)
Zamiast tego spójrz na wszystkie te przekonania, które wskazałeś i zapytaj siebie: co łączy te przekonania? Może to strach przed zmianą, może pragnienie wydajności. Stamtąd możesz wydestylować większe tematy, które zmienią Twoją treść z rozproszonego szlaku okruchów chleba w pełnowymiarową ucztę złożoną z siedmiu dań — z deserem, którego nikt się nie spodziewał . Biorąc przykład automatyzacji: zmień rozmowę z „małe firmy też mogą automatyzować” na coś znacznie większego, takiego jak „Automatyzacja i przyszłość pracy”. Teraz nie kłócisz się ze swoją publicznością, ale otwierasz drzwi do znacznie szerszej dyskusji i niekończących się permutacji treści.
To właśnie tutaj pojawia się chęć rzucenia się na burzę mózgów — zwykle kończy się to zamknięciem zespołu w pokoju z tablicą i mnóstwem jedzenia na wynos. Ale nie myl aktywności z postępem. Zanim rzucisz się w wir burzy mózgów, skup się na tych trzech krokach .
Nie musisz być doskonały.
Jako startup, Twoją supermocą jest to, że możesz działać szybko i zapomnieć o przeprosinach . Twoja treść nie musi wyglądać, jakby została wyprodukowana przez pełną agencję kreatywną z dronami i kamerami 4K. Bądź zadziorny. Ludzie kochają zadziorność.
Testuj, iteruj i powtarzaj. Wrzuć tam treści, zobacz, co przyciąga ludzi, dowiedz się, na co mają ochotę algorytmy i szybko dostosuj się do tego. Jeśli czekasz na idealną strategię przed kliknięciem „publikuj”, będziesz czekać wiecznie. Poza tym nikt NIGDY nie trafia w strategię od samego początku. Jeśli nie jesteś zaskoczony początkowymi wynikami, prawdopodobnie robisz coś źle .
Ale przygotuj co najmniej miesięczny zapas treści przed startem. To spójność sprawi, że będziesz w centrum uwagi — nie jeden genialny wpis na blogu co trzy miesiące. Im częściej będziesz się pojawiać, tym bardziej prawdopodobne, że ludzie zaczną zwracać na Ciebie uwagę .
Content marketing to mniej wypełnianie przestrzeni, a bardziej wypełnianie umysłów właściwymi przekonaniami. Musisz zmienić swoich odbiorców ze sceptycznych na sprzedanych, a ten 4-etapowy model ci w tym pomoże.
Zmapuj przekonania swojej publiczności. Wyodrębnij przekonujące tematy. Twórz treści, które pasują do ich miejsca. I działaj wystarczająco szybko, aby konkurencja zastanawiała się, co się właśnie wydarzyło.
Zrób to, a nie tylko zwrócisz ich uwagę — zdobędziesz też ich klientów.